26.04.2017 20:27
Złe dobrego początki?
Z końcem marca zakończyłem pracę w serwisie VW, a dokładnie 3 kwietnia zacząłem w autoryzowanym serwisie motocykli wielu marek. BMW, Honda, Suzuki, Piaggio, Vespa itd. Nowe miejsce pracy jest oddalone od miejsca w którym mieszkam o około 30 kilometrów, dużo i nie dużo zważywszy, że pod nosem jest autostrada, którą dojeżdżam tam w 20-25 minut, pod warunkiem, że jadę motocyklem. Samochodem raczej w ostateczności, korki są niemiłosierne. Alternatywnie do pracy mogę dojechać również pociągiem, ale podróż taka, zajmuję około godziny, razem z dojściem z domu na stacje i ze stacji do pracy. Koszty są porównywalne do jazdy motocyklem. Po miesiącu moje spostrzeżenia są takie, że warunki pracy ogólnie są gorsze, brakujące narzędzia, sprzęt gorszej jakości i starszy. Brak komputera, króry każdy mechanik powinien dziś mieć, instrukcje napraw są w plikach lub na specjalnych stronach internetowych producentow...
Ale fakt faktem, mniej stresu, praca
spokojniejsza i czystsza niż przy autach. Każdy robi swoje,
powoli i spokojnie. A i klienci jacyś normalniejsi. Mi to pasuje,
coraz bardziej sie przekonuje, że to dobra decyzja.
Sv'ka prawie codziennie, dzielnie wozi mnie do pracy.
Pozwala na dynamiczną i oszczędną jazdę. Od początku kwietnia
przejechałem już blisko 1000 km, pokonując dziennie 60. Na baku,
czyli 14 litrach regularnie przejeżdżam 260-280 km. Kiepski,
gumowaty hamulec przedni, również jakos nie przeszkadza po
zimie. Do jazdy w gęstym ruchu jest wystarczający, pod warunkiem
bycia skupionym na 110%. Wiadomo idealny nie jest i nigdy nie
bedzie. Niedługo wpadnie nowy tłumik LeoVince.
Co do innych motocykli z
którymi miałem styczność w pracy. Przy pierwszym kontakcie
największe zaskoczenie sprawił mi silnik typu bokser w BMW.
Większość motocykli z tym silnikiem jest ciężka. Jednak mimo to,
nawet przy przetaczaniu motocykla, maszyna jest bardzo stabilna,
ciężko się z tym wywalić, mając troche siły i odrobinę wprawy.
Podczas jazdy z małymi prędkościami również motocykle te
pozostają bardzo stabilne i bajecznie proste w prowadzeniu.
Przestaje się dziwić, że BMW tak dobrze się sprzedaje. Bujnięcie
przy przegazówce na postoju, lub przy odpaleniu występuje,
czasem dość mocne, czasem bardzo słabe, zależy od rocznika.
Z drugiej strony dwa razy miałem problem z uruchomieniem
takiego silnika po zimowaniu. To smuci i dziwi, zwłaszcza kiedy
dzień wcześniej 30 letni motocykl, upaćkany olejem, zardzewiały i
zniszczony wizualnie, odpala praktycznie od strzału. A świece
irydowe, pomijając to, że kosztują dużo, są bardzo nieodporne na
zalanie... Praktycznie rzecz biorąc, po zalaniu ich powinno się
je wymieniać.
Z ciekawszych sprzętów jakimi
miałem okazję popyrkać i pokręcić "8" na parkingu pod firmą to
stara Yamaha V-max 1200. Silnik i dźwięk jaki to wydaje to
potęga, coś niesamowitego. Ale hamulców faktycznie to nie
ma. Ona zrobiła na mnie chyba największe wrażenie. Ciekawym
miejskim skuterem jest Vespa 300 Super Sport. Czarna matowa, z
pomarańczowymi elemetnami. Wyglądła i mruczała wyśmienicie z
tłumikiem Akrapovic'a. Tylko te malutkie kółka...
Pierwszy raz w życiu miałem okazję
ujeżdżać motocykle typu cruiser/chopper. I muszę przyznać, że
coraz bardziej mi się to podoba. Na początku troche bałem się tej
mało naturalnej dla mnie pozycji z nogami wyciągniętymi do
przodu, ale stwierdziłem, że może to być wygodne. A na pewno
lanserskie.
Ogolnie wiele motocykli mam okazję
"popróbować" na parkingu pod pracą. Czasem również
jeżdżę gdzieś dalej jeśli dłuższa jazda próbna jest
niezbędna. Ale póki co, na początku sezonu głównie
wybudzam motocykle i skutery ze snu zimowego i szykuje je dla
właścicieli. Czasem wpadnie jakiś serwis, jakaś wymiana opon czy
innych rzeczy. Jest fajnie :)
Kategorie
- Mechanika (3)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Turystyka (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)